sezon jesienny sprawił, że zarobiona jestem niemożliwie
a do tego październik jest miesiącem różańca, a ja przygotowuję dziecko do pierwszej komunii, więc z tym czasem jest naprawdę krucho
ostatnio realizowałam zamówienie, które miało mi zająć dosłownie 8 godzin - a ciężko się wkurzałam nad nim 19,5 godziny! ale to był pierwszy i chyba ostatni komplet do chrztu
nigdy nie robiłam tak małych rzeczy na drutach, wszędzie są wzory na szydełko - ale udało się, ufff...
powstał sweterek, golfik i czapusia
poza tym robię kolejne szale ażurowe, oczywiście na zamówienie
no i te robię w domu, bo w sklepie bym się pogubiła z liczeniem oczek :)
a w sklepie powstają komplety: czapka i mitenki dla dzieci i dorosłych
mam już też włóczkę na Sally`ego z bajki "Monster Inc." i nie mogę się doczekać aż skończę zamówione rzeczy (nie lubię rozpoczynać nowej pracy jeśli poprzednia jeszcze na drutach)
pozdrawiam wszystkich cieplutko w te chłodne jesienne dni!