kolejna z moich wspaniałych koleżanek - klientek zapytała mnie kiedyś czy zrobię skarpetki,
na prezent,
miały być fikuśne
kilka lat temu nauczyłam się robić takie bez pięty - namówiona przez kolejną "dziewiarską" koleżankę - więc zgodziłam się przyjąć zlecenie
Zrobiłam trzy pary - dwie czerwone i jedne - w ostatniej chwili - szare z "włochatą" częścią górną
wzięła te szare ;-)
Czerwone w podobnym stylu teraz się tworzą :D