Grzebiąc na internecie natknęłam się na wiele ciekawych inspiracji i pomysłów.
Kilka z nich zdążyłam już zrealizować z posiadanych
w domu materiałów. Między innymi odświeżyłam stare opaski mojej córci. Zmora nie lubi się czesać, ale chętnie zakłada opaski. Gdziekolwiek by nie szła. Po kilku tygodniach użytkowania nawet najładniejsze wyglądają jakby w nich rowy kopała. Wzięłam kilka arkuszy filcu i ... odnowiłam je.
Oto efekty:
Hmm, może i nie grzeszą zbytnią urodą na tym modelu ;]
Ta biała zrobiła już furorę na rozpoczęciu roku szkolnego - 5 kobiet pytało, gdzie kupiłam córci taką ładną opaskę!
Jak tylko będę miała inne kolory to biorę się za kolejne opaski.
I cały czas kombinuję jakby to zrobić, żeby się dało sprzedawać same "pokrowce" na opaski?
Te są naszyte bezpośrednio na opasce, nie ma tu miejsca na guzik czy inne zapięcie.
Ciekawe czy uda mi się coś wymyślić :)